Autorzy filmu niepotrzebnie rozbudowali wątek sensacyjny. Pomysł z pomyłką w liczeniu naiwny i nierealny. Trudno uwierzyć, żeby w takim kraju, jak USA tego typu błąd zauważyła tylko jedna osoba (rozbudowane ośrodki badania opinii społecznej, monitorujące wszystko media).
Wykorzystując genialny talent Williamsa można było pokazać, jak po wygranych wyborach Dobbs stopniowo uświadamia sobie, że zawód komika i prezydenta są tylko pozornie podobne.Że żeby być szefem najpotężniejszego mocarstwa potrzeba nieco innych kwalifikacji, których jemu po prostu brakuje.